piątek, 7 lutego 2020

To tak dla mnie ;)


W życiu każdego człowieka stąpającego po tym jakże brudnym i zafajdanym zdradą świecie pełnym fałszu i zazdrości przychodzi taki moment, w którym cały ten syf skażony fetorem braku wiary we własne siły zaczyna się wkradać odbierając nam bezpowrotnie spokój i sympatyzm naszej egzystencji. Do świata jednych wkrada się mniej do innych bardziej, a innym zatruwa duszę i przenika przez nich tak bardzo, że smród rozkładających się ambicji czuć w ich głosie i widać go w oczach, które nie mają już sił na wypychanie kolejnych łez goryczy nadających życiu smak rzadkiego gówna rozsmarowanego na kieliszku napełnionego po brzegi wybitnym Don perignon. I wtedy, gdy mamy już dosyć dotychczasowego życia, w tym krótkim i jakże cholernie ważnym momencie, który decyduje o naszej przyszłości bardziej niż inne, tylko od nas zależy czy posmakujemy tego gówna, czy spróbujemy jednak wziąć łyka tylko po to żeby okazało się, że brązowa maź na kieliszku była słodką czekoladą i tylko strach przed triumfem mógł odebrać nam wszystko to, o co prowadziliśmy tak zaciekle walki ze samym sobą i ciekawe w tym wszystkim jednak nie jest to, jakiego wyboru dokonamy, lecz sama ta ulotna chwila, w której czujemy na karku lodowaty oddech przeznaczenia dającego nam do zrozumienia, że nie ważne, co zrobimy i tak będzie tak, jak chce tego, tak samo nieubłagany jak i wielce wątpliwy los zwykłego człowieka wystawionego do próby życia na tym niepewnym niczego świecie. Nawet, jeśli okaże się, że masz jaja i z zamkniętymi oczami i obrzydliwym grymasem na twarzy przyłożysz usta do tego kieliszka czując najprzyjemniejsze rozczarowanie w swoim dotychczasowym życiu to kieliszek po czasie znowu będzie pusty, a w powietrzu znowu rozniesie się znany już smród gnijącego niezadowolenia, tym razem jednak nie będzie szansy na posmakowanie czekolady. Wydaje się, że jedynym dobrym sposobem jest odnalezienie butelki i dolewanie sobie samemu do pustego kieliszka odliczając krople upływającego czasu. Tak. Wtedy delikatnie sącząc z pełnego naczynia możemy pozwolić sobie na długie życie w smaku luksusów. Pytanie tylko gdzie jest owa butelka pełna największego znanego nam do tej pory dobra i czy tak naprawdę właśnie to znajduje się w naszej wysublimowanej wizji idealnego życia.


Wciąż gram w słowa ;) Walczę o najlepsze. Trzymajcie kciuki!

Gams

To tak dla mnie ;)

W życiu każdego człowieka stąpającego po tym jakże brudnym i zafajdanym zdradą świecie pełnym fałszu i zazdrości przychodzi taki moment, w...